Słynna aktywistka klimatyczna Greta Thunberg została we wtorek zatrzymana przez niemiecką policję i usunięta siłą z terenu wioski Luetherath, gdzie miejscowa ludność wraz z aktywistami z wielu różnych krajów protestuje przeciwko wyburzeniu wioski pod rozbudowę odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Garzweiler.

Kopalnia odkrywkowa Garzweiler działa od 1983 roku, a głębokość odkrywki w niektórych miejscach sięga nawet 200 metrów. Węgiel wydobywany jest na obszarze ponad 80 km2, a w związku z nieustanną rozbudową kopalni wyburzono już 19 wsi.

Lautzerath to kolejna miejscowość, która ma zostać zrównana z ziemią pod dalszą rozbudowę kopalni, przeciwko czemu protestują obecnie mieszkańcy wsi i ponad 1000 aktywistów.

Ostateczna decyzja o wyburzeniu Lautzerath zapadła w październiku 2022 roku na mocy porozumienia niemieckiego koncernu energetycznego RWE z niemieckim Ministerstwem Gospodarki i Klimatu oraz Ministerstwem Gospodarki i Klimatu Nadrenii Północnej-Westfalii.

Jak powiedziała minister gospodarki i klimatu Nadrenii Północnej-Westfalii Mona Neubauer – „Luetzerath trzeba było poświęcić. – Nawet jeśli pragnęłabym inaczej, musimy się z tym pogodzić, że rzeczywistość jest inna”.

Sytuacja ta po raz kolejny pokazuje podwójne standardy jakie panują w Niemczech i Unii Europejskiej. Władze Niemiec mogą bez najmniejszego problemu wyburzać kolejne wsie, wycinać lasy i rozbudowywać kopalnie na terenach, gdzie występują żyzne gleby i również ci sami Niemcy skarżą się do Komisji Europejskiej na wydobycie węgla w polskiej kopalni Turów uzasadniając swoją skargę uciążliwością kopalni dla pobliskich mieszkańców polegającą na zakłóceniach zaopatrzenia w wodę oraz pęknięciach na domach mieszkalnych.

Niemiecka hipokryzja nie zna granic i nie dostrzega nawet tego, że pęknięcia kilku domów są niczym w porównaniu do wyburzenia kilkunastu wsi czy wycięcia średniowiecznego lasu Hambach.

Co w sprawie rozbudowy niemieckich kopalni odkrywkowych robi Komisja Europejska, która na polską kopalnię Turów nałożyła kilkadziesiąt milionów Euro kar?

Zupełnie nic! Niemcy żadnej kary nie zapłacą, bo im wolno swoje kopalnie nadal rozbudowywać,
a nam nie wolno nawet eksploatować kopalni już działającej.

Taka to właśnie unijna i niemiecka sprawiedliwość…