Aktywiści antysmogowi chcieliby, aby odpowiedź była zawsze jedna i taka sama – z węgla!
Badania naukowe pokazują jednak coś innego…
Kilka dni temu w siedzibie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie zaprezentowano wyniki badań zespołów naukowych AGH pod kierownictwem dr hab. Lucyna Samek, pn.: ,,Źródła zanieczyszczeń pyłowych powietrza w Krakowie w 2018 – 2019 roku”.
To najdokładniejsze jak dotąd badania składu chemicznego, składu pierwiastkowego, składu jonowego i zawartości węgla w pyle PM10 w Krakowie.
W badaniach analizowane były próbki pobierane w dwóch lokalizacjach – na Al. Krasińskiego, gdzie funkcjonuje stacja związana z transportem drogowym oraz na ul. Złoty Róg, w dzielnicy Bronowice, gdzie działa stacja monitorująca jakość powietrza w dzielnicy mieszkalnej analizująca także napływ zanieczyszczeń o gmin ościennych.
Wyniki badań na obydwu stacjach pokazały jasno, że największym problemem Krakowa i głównym źródłem krakowskiego smogu w latach 2018 – 2019 (jeszcze przed wprowadzeniem całkowitego zakazu spalania paliw stałych) była emisja komunikacyjna.
„W krakowskim zanieczyszczeniu powietrza mamy znaczący udział emisji komunikacyjnej. Szacunkowo w ciągach komunikacyjnych Krakowa zimą zanieczyszczenia spowodowane emisją komunikacyjną mogą wynosić 50-60 proc., a latem nawet 70 proc. i więcej” – powiedział Ryszard Listwan, zastępca małopolskiego WIOŚ.
Emisja ze spalania węgla odpowiadała natomiast za 20 – 25% emisji pyłów latem i maksymalnie 50% emisji pyłów zimą i to wtedy, gdy w Krakowie czynnych było jeszcze kilka tysięcy palenisk węglowych.
Znaczącym źródłem zanieczyszczenia powietrza w Krakowie jest także unos pyłu z ulicy, z przemysłu i z prac budowlanych, co potwierdziło wcześniejsze badania prof. Mazura z krakowskiej AGH.
Mimo kolejnych już, bardzo kompleksowych badań pokazujących ogromny udział emisji komunikacyjnej w zanieczyszczeniu powietrza w Krakowie środowiska antysmogowe wciąż twierdzą, że głównym winnym są paliwa stałe.
Po osiągnięciu celu jakim było wprowadzenie całkowitego zakazu spalania paliw stałych w Krakowie (który to zakaz nie przyniósł zamierzonych rezultatów) jako cel postawiono sobie wprowadzenie takiego zakazu w całej Małopolsce.
Na celowniku antysmogowców znalazł się już nie tylko węgiel, ale także biomasa, która w całej Unii Europejskiej pomaga zrealizować cele OZE i którą uważa się za źródło energii znacznie bardziej ekologiczne od gazu ziemnego.
Niestety nie w Polsce…
Jeśli bowiem w krajach Europy Zachodniej dotuje się wymianę kotłów gazowych na kotły biomasowe to te kotły gazowe, gdzieś muszą znaleźć swój rynek zbytu.
Wystarczy tylko z pomocą pseudoekologów przekonać kilku samorządowców, ze kopalniany gaz jest bardziej eko niż neutralna emisyjnie (CO2) biomasa i zaczną mnożyć się w naszym kraju takie szkodliwe uchwały jak przyjęty niedawno Program Ochrony Powietrza dla Małopolski, o czym napiszemy więcej już niebawem.
Najnowsze komentarze